sobota, 3 grudnia 2016

Rozdział 47: Koniec kłamstw

   Ciekawe czy istnieje order dla mistrza niszczenia atmosfery? Bo jeśli tak, to bezkonkurencyjnie powinien być mój. Spectra od wczorajszego wieczoru nie odezwał się ani słowem i było widać, że zamierza to kontynuować.
   Westchnęłam i zdjęłam kompres z głowy. Na szczęście byłam w pokoju sama, bo gdyby Akane zobaczyła, że nie śpię, to bym urządziła kazanie roku. Zresztą...
   Który z nich jest tym prawdziwym?
   Pokręciłam głową, próbując pozbyć się tych idiotycznych myśli, a kiedy to nie zadziałało, wsadziłam twarz w poduszkę i zamknęłam oczy.
 Jessie coś się stało? – usłyszałam cichy głos Alice.
– Nie. – Rzuciłam poduszką na kołdrę. – Tylko się zamyśliłam. – Chciałam wstać, ale powstrzymał mnie wzrok dziewczyny, która położyła miskę z dymiącą zupą na stoliku i oparła ręce o biodra.
 Rozumiem, że masz dość bezruchu, ale jeszcze jesteś chora. – oświadczyła tonem nieznoszącym sprzeciwu
 Mam tylko kaszel! – wychrypiałam.
 Jeśli będziesz zbyt męczyła swój organizm, to gorączka może wrócić, a nawet może ci się pogorszyć!
 Ale czuję się jak trędowata! Nie mogę wychodzić!
 Bo masz kostkę skręconą. – zauważył Fludim, za co został zabity wzrokiem.
   Alice uśmiechnęła się z rozbawieniem.
 Mogę ci przynieść kule, jeśli obiecasz, że będziesz się oszczędzać. – powiedziała.
 Serio? Dzięki! – Wyrzuciłam ręce do przodu. – Wreszcie się przejdę!
  To się źle skończy. – wymamrotał Fludim.

****

   Oparłam się o ścianę budynku, a chłodny wietrzyk rozwiał moje włosy. Westchnęłam. Brakowało mi tego.
   Wydawało mi się, że jestem sama, do czasu, gdy z altanki doleciał mnie głos Akane.

“I miss the taste of a sweeter life
I miss the conversation
I’m searching for a song tonight
I’m changing all of the stations
I like to think that we had it all
We drew a map to a better place
But on that road I took a fall
Oh baby why did you run away?

I was there for you
In your darkest times
I was there for you
In your darkest nights!

No właśnie kochanie, gdzie uciekłaś? – zwróciła się do mnie, gdy wtoczyłam się do środka.
Opadłam na krzesło, oparłam kule o ścianę, poprawiłam bluzę i dopiero wtedy łaskawie na nią spojrzałam.
- Hen daleko od twojego kazania. – mruknęłam. – Weź pośpiewaj jeszcze.
- Nie pamiętam, jak dalej szedł. – przyznała, patrząc na telefon. – Dobra! Ale potem ładnie sobie wszystko wyjaśnimy. – oznajmiła i wzięła głęboki wdech.

But I wonder where were you
When I was at my worst down on my knees
And you said you had my back
So I wonder where were you
When all the roads you took came back to me
So I’m following the map that leads to you
The map that leads to you
Ain’t nothing I can do
The map that leads to you
Following, following, following to you
The map that leads to you
Ain’t nothing I can do
The map that leads to you
Following, following, following!!!

- Kto tu jest? – Zaskoczona Runo, wkroczyła do środka, przez co Akane znów urwała w połowie piosenki. – To ty śpiewałaś?
- Yhym. – przytaknęła moja przyjaciółka.
- Jesteś profesjonalną piosenkarką? – spytała Misaki, wytrzeszczając oczy. – Bo to zabrzmiało naprawdę profesjonalnie.
Spojrzałyśmy na siebie z Akane i wybuchnęłyśmy śmiechem.
- Nie, ale chciałabym być. – przyznała.
- Ak jest samoukiem. – dodałam.
Dziewczyna spiorunowała mnie wzrokiem.
- Miałaś mnie tak nie nazywać!
Podniosłam ręce do góry i wyszczerzyłam zęby.
- Aye, aye.
Przewróciła oczami i usiadła na stoliku.
- Wydaje mi się, że miałyśmy sobie coś wyjaśnić. – powiedziała cierpko.
Runo drgnęła.
- A to ja spadam. Do zobaczenia! – krzyknęła i ruszyła w przeciwną stronę.
Kiedy zniknęła między różanymi krzakami, Akane przybrała minę pani psycholog i założyła nogę na nogę. Popukałam się w czoło.
- Więc Jessico Alexandro Knight, zdajesz sobie sprawę, jak bardzo zrąbałaś swoje relacje z Keithem? – zaczęła złowrogim tonem. – Może i niespecjalnie za nim przepadam, ale wy jesteście dla siebie stworzeni! Takie Yin i Yang!
Jak za chwilę wpadnie w swój paringowy amok, to chyba trzasną ją kulą.
Oparłam głowę o ramię i czekałam, aż Akane skończy wymieniać do czego można porównać mnie i Spectrę oraz o tym, że to było zapisane w gwiazdach. Nagle zatęskniłam do opanowania Jane. Ona zawsze wykładała kawę na ławę, a nie mówiła o porównaniach i różnych historiach z jej życia.
- To ja się zdrzemnę, a ty kończ swój poemat. – burknęłam, przymykając powieki. Niemal natychmiast zostałam obudzona przez gwałtowne klaśnięcie tuż przed twarzą.
- Tajemny cios modliszki. – uśmiechnęła się Akane, ale zaraz zmarszczyła brwi. – Co jest? Wyglądasz na przygnębioną.
- Jestem śpiąca. – westchnęłam.
- Pfff jak ty jesteś śpiąca, to ja jestem Miku Hatsune! Ogólnie zachowujesz się jak nie ty. Czemu?
- Nic mi nie jest.
Przewróciła oczami.
- Masz wyrzuty sumienia. – strzeliła i niestety trafiła w dziesiątkę.
Kolejna jej przerażająca cecha. Zawsze, od kiedy się znamy, potrafiła odgadnąć co mnie dręczy, nawet gdy jej nie mówiłam. Jak? Tego nie wiem.
- Ta.
- Przez?
- Lync i Volt umarli. – wydusiłam. – Może gdybym była ostrożniejsza, to by żyli. – Zacisnęłam palce na ramionach i podkuliłam nogi. – Gdyby...
- Gdyby babcia miała brodę to by była dziadkiem. – wpadła mi w słowo Akane, przez co parsknęłam śmiechem. – Nie ma w tym twojej winy. Śmierć jest bezstronna.
Oparła moje czoło o swoje i tak trwałyśmy przez chwilę.
- Powinnaś wreszcie dać sobie spokój z tym udawaniem, że dasz sobie radę sama. To cię w końcu złamie i zniszczy. Każdy się boi, każdy czuje ból, każdy płacze.  Nie to ma nic wspólnego ze słabością. – szepnęła i odsunęła się .
Spojrzałam na słońce, prześwitujące przez zielone pnącza z pączkami róż. Może Akane ma rację?
 – Wracajmy. A i pogadaj z Keithem. – Przeciągnęła się.
- Zwariowałaś? Co mam mu powiedzieć: „Sorki, nie umiem już rozróżnić czy jesteś świrem czy może spoko chłopakiem?” – zakpiłam.
- Tak.
- Bo ci przywalę kulą. – zagroziłam, wstając i łapiąc za wspomniany przedmiot.
Wyszłyśmy na dziedziniec i pokierowałyśmy się do wejścia domu Marucho. Coś czułam, że jeśli szybko nie wrócę, Alice wpadnie w furię, a to chyba dość rzadki widok.
Akane niemal wbiegła po schodach, a ja musiałam jak ta babcia po jednym stopniu, bo winda została zepsuta przez te dwa geniusze zwane Baronem i Danem.
- Szybciej, szybciej!
- Spadaj. – burknęłam.
Nagle kula wymknęła się z ręki, a ja wykonałam pokraczny taniec i złapałam się poręczy.
- Auuu! – okrzyk Ace’a, poinformował mnie, gdzie wylądowała kula.
- Nie umieraj, tylko oddaj mi ją! – ryknęłam, odwracając do niego głowę.
Wymamrotał kilka vestaliańskich przekleństw i zaczął się wspinać po schodach.
- No, ale idź jak człowiek, a nie babcia. – jęknęłam, widząc ile jeszcze mam stopni do przejścia.
- Nie może cie ktoś wnieść? – spytał, gdy wreszcie dotarłam na pierwsze piętro i miałam serdecznie dość wysiłków fizycznych.
- Niby kto? Ty? A może Marucho?
Grit wzruszył ramionami. Obróciłam się na pięcie i pokuśtykałam do pokoju. Fludim usadowił się na moim ramieniu.
- Sądzę, że Akane miała rację. Obecnie razem ze Spectrą gracie jednej drużynie, więc lepiej gdy się będziecie dogadywać. – rzekł.
Przewróciłam oczami i oparłam się o parapet. Kula plasnęła o podłogę, ale niezbyt się tym przejęłam.
- Ja nic złego nie zrobiłam! To była czysta prawda!
- Czasami prawda rani bardziej niż kłamstwo. – powiedziała Reiko, pojawiając się w odbiciu szyby.
Przycisnęłam czoło do zimnego szkła i zmierzyłam ją uważnym wzrokiem. Od pewnego czasu jej oczy były fioletowe, suknia biała z wydłużeniem z tyłu, a kwiaty wplątane we włosy czerwone.
- Kto jak kto, ale ty mi nie powinnaś dawać lekcji o szczerości. – wycedziłam.
Westchnęła i rozłożyła ręce.
- Wiem. Jednak pragnę ci przypomnieć o jednej rzeczy.
- Jakiej znowu? – prychnęłam, krzyżując ręce na piersiach.
- Jane ci kiedyś powiedziała, że życie zacznie przypominać grę, prawda? – Reiko uniosła głowę i tanecznym krokiem pojawiła się przy mnie. – Miała rację. Teraz też toczy się gra. Tyle, że w niej stawką są wasze życia.
Zapadło milczenie. Nasze włosy rozwiał wiatr, które wpadł przez uchylone okno.
- Dlatego myślę, że już czas byś powiedziała o mnie Wojownikom. – powiedziała cicho, wyłamując sobie palce. – Czas ucieka.
Tsaaa, opowiem im, że widzę duchy, które są moimi przodkami i szukam fragmentów o wydarzeniach z pałacu Vexosów. To rzeczywiście brzmi absolutnie normalnie!
Jednak...czy nasze życie w ogóle jest normalne?
Cóż to zależy od naszego pojęcia „normalności”.
- Wojownikom mogę, ale jeśli Spectra się dowie, to po nas, Reiko! – krzyknęłam półgłosem. – Już co podejrzewa, a jak pozna ciebie to będzie istny cyrk. Zaczną się pytania i wszyscy się dowiedzą o...- zamilkłam. No właśnie. O czym się dowiedzą?
Że nie mówiłam im całej prawdy?
Że może jestem szalona?
Że ewidentnie jest coś ze mną nie tak?
- Najwyższa pora na to. Jeśli nie dowiedzą się teraz, będzie za późno.
- Dobra, powiem. – skapitulowałam. – Ale w zamian wyjaśnij mi, czemu boisz się Keitha.
Spuściła wzrok na czarno – białe płytki, którymi wyłożony był hol.
- Bo to przeze mnie taki się stał. – wymamrotała łamiącym się głosem. – Zniszczyłam dobrego chłopaka.
- Jak?
Pokręciła głową.
- Wszystko mu pomieszałam. – Chwyciła się za głowę i zaczęła drżeć. – A teraz nie umiem mu spojrzeć w oczy. Och, czemu?
Patrzyłam na nią w milczeniu, myśląc usilnie co takiego musiała zrobić. Według Miry Spectra stał się taki, przez obsesję na punkcie Rdzenia Vestroi. Lecz jaka jest prawda?
Nagle usłyszałam kroki i chciałam ostrzec Reiko, ale było już za późno.
- Możesz mi wytłumaczyć kim jest ta kobieta, Jessico?
Powoli odwróciłam głowę i stanęłam twarzą w twarz ze Spectrą w masce. To upiorne oko, ten chłodny wyraz twarzy. Za jego plecami stała przerażona Akane. Pokazała mi na migi, czy ma go walnąć, ale pokręciłam głową. To nic nie da. Keith jest wytrenowany.
Głośno przełknęłam ślinę i odparłam.
- To Reiko, moja praprapraprababcia. Jakiś problem?





 Piosenka: Maroon 5 - Maps
Ja; No to się podziało, a Jess wpadła
Jessie: Juhuuuu
Ja: Tak, czuć ten optymizm xD
Bez zbędnego gadania przejdźmy doooo...ruskich artów! xD


Jessie: Shun skończ z tą herbatą bo mi zaczniesz Hydrona przypominać!
Shun: No wiesz co?
Jessie: Dobra, dobra, sorry.

Ja; Jak Spectra wstaje po pijaku
Spectra: Tobie raczej chodzi o Akane, Jessicę i Jinx (pozdro dla Elz xD)
Jessie: Ja byłam trzeźwa!
Akane: Jak świnia
Spectra: Oczywiście.


 Jessie: Kto był zdolny to stworzyć >.<
Dan: Zenuś
Lync: Wiecie, że Zenoheld też miał takie włosy?
Jessie&Dan:....*dostają ataku śmiechu* Paint. Szybkoooo!

Shadow: Co ty, Gus? Króliczków nie lubisz?
Gus: Nie przepadam
Shadoa: Ale są takie puszyste urocze...Mój płaaaaszcz! *goni białego królika* zrobię z ciebie potrawkę!
Jessie: Gus zostałeś zlany, przykro mi xD
Shadow: Mówiłem, że jest coś z nimi nie tak?
Spectra; Coś mówiłeś?
Shadow:....


Jessie: No Mira widzę nowy styl masz xD
Mira: Etto...
Dan: Styl kozy
Shadow: Twój byłby stylem barana

Jessie: Bro, też jesteś skrzywdzony przez internet. Nie tak jak Gus i Keith, ale zawsze.
Dan: Sis, weź nic nie mów
Jessie: Też cię kocham xD

Ja: *chowa się pod stołem przed rozwścieczonym chłopakiem*
Shadow: Miraaaaa
Mira: Tak?
Shadow: Popat*Ace rzuca się na niego z mordem w oczach* Jestem z młody na śmierć!

Jessie: A mi to się kiedyś śniło ;-; Jestem prorokiem!
Dan: Akurat ja by nie chciał mieć takich snów
Jessie: Uwierz mi, ja też
Shadow: Gus ci faceta kradnie >.> Skandal! *krew cieknie mu z wargi* Gdzie ta medna? *warczy i wybiega wałkiem*
Jessie&Dan: O.O
Ja: I to proszę państwa nastąpi cud. Znalazłam normalny art Shadowa!
Jessie: Poszukiwania były długie, ale udało się
Dan: Nic nam nie pozostało, jak święto urządzać xD

To na tyle ^^




10 komentarzy:

  1. Ja: *z zasascynowaniem słucha taty*
    Kel: *zerka na zegarek* Jak ktoś opowiada o samochoodach, jak się sceny z szybkimi autami nagrywa itp to ona wieki moze słuchać więc no... Powiem w jej imieniu. Vanessa postanowiła sobie że będzie starała się regularnie rozdziały czytać i pisać komy DŁUŻSZE i TREŚCIWSZE... Taa zobaczymy jak jej to pyknie. I tak pewnie sprowadzi się to do tego że w weekendy bd nadrabiać
    Ja: Chce do kinaaaa. Ale nie na Pitbula.
    Kel: I tak dyra was nie póści
    Ja: *morderczy a jednocześnie zmęczony wzrok* W-i-e-m. Wyjdzie na to że będziey w szkole siedzieć.
    Kel: Ty będziesz spać albo czytać
    Ja: Nom ^^ Akane umie śpieeeeewać *.* u mnie w klasie trojka spewa i sie zdziwilam ze moj kolega(ten co sie nawalil) też umie
    Kel: Legionista!?
    Ja: No XD i nawet ma fajny głos... bosz czemu nie jest blondynem
    Kel: Albo o czarnych włosach
    Ja: *zakrywa twarz kocem* Brr wszystkim gorąco a ja w polarze siedzę
    Kel: Będziesz chora...
    Ja: nic nie mów! Eh dobra lecim jeszcze u Elz ponadrabiac
    To czekamy na next ^^
    i niedługo u ciebie 50 stuknie XD ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jessie: Akane od dawna śpiewa xD
      Akane: Chwała na wysokości, Chwała na wysokościiii
      Ja: Jeszcze nie ten czas xD
      I byłam w kinie na fantastycznych zwierzętach *.*
      Jessie: I dowiedziałam się kilku rzeczy o pawiach xD

      Usuń
    2. Ja: Na przyklad jaki jest odglos godowy pawi xD Ja mam zamiar albo polezc z tata albo z Zuza na SW tudzież co innego. Byle na cos pojsc xD
      Kel: Jak pojdziesz z Zuza to bedzie wam odwalac
      Ja: *przypomina sobie wypad do Wawy i parska smiechem* Oj tak... xD

      Usuń
    3. Spectra: Angel powiedz...jak to jest przeskakiwać przez fotele byle by wziąć przed obsługą kina
      Ja: A bardzo fajnie*ma fazę na Kessie*
      Jessie: Nieee

      Usuń
  2. Ja: Coś czuję, że będzie się działo
    Lync: powadzenia Jessie, wspieram cię rękami i nogami!
    Tamashi: dodam następna pięć... kończyn!
    Ja: Wcześniej Spectra był nawet sympatyczny, ale teraz to nawet ja się go boje ;-; A do Reiko mam totalnie mieszane uczucia.
    Lync: Ja też, ale i tak jestem ciekaw co będzie dalej

    Nom, czekamy z niecierpliwością ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to Spectra xD Jego nie da się przewidzieć. Ale spokojnie jeszcze się ogarnie
      Spectra: Coś się nie podoba?
      Ja: Skądże ^^"
      Jessie: Widzisz Reiko? Coś cię nie kochają
      Reiko: ....

      Usuń
  3. Alice taka troskliwa^^
    Dan: A jak się zdenerwowała. O.O
    Shadow: Alice ja Cię normalnie niepoznaję O.O
    Jinx: Moim zdaniem słusznie się zdenerwowała. Kicia nie powinnaś wychodzić. Jeszcze sobie większą krzywdę zrobisz i kto stanie na ślubnym kobiercu obok Keith'a? Hm?
    Shadow:...
    Jinx: Akane ładnie śpiewasz :3�� Ace A powiedz...czemu nie pomogłeś Jess? ��
    Ace: Ty się nie odzywaj wariatko.
    Jinx: Też Cię lubię. To kiedy zaczynamy?
    Ace: Nigdy.
    Jinx: Nie ma takiego słowa w moim słowniku.
    Ace:*chytry uśmieszek* Opuścisz Kociaka?
    Jinx: Nigd...Nie.
    Ace: Hahahah A powiedziałaś że nie ma takiego słowa w twoim słowniku.
    Jinx: Bo...bo...oj szczegół -,- Btw jak Ci się tam układa z Mirą? Ruszyło coś czy stoisz w miejscu?
    Ace:...
    Jinx: Hahahahahahahah
    Dan: Ooooooo Nie wierzę. Reiko chce się ujawnić ����������
    Shadow: Jak dla mnie to nie fair. Jess powiedziała że powie o tobie przyjaciołom A Ty nie powiedziałaß jej czemu tak boisz się Keith'a.
    Harley: Oj już tak się białaczki nie czepianie.
    Jinx: Oj Kociaku Ty też lubisz sobie popić więc mi tu nie pierdol <.<
    Dan i Elz: Rozdział mam się niezwykle podobał. Był ciekawy naprawdę^^, fajnie że w końcu reszta dowie się o Reiko. ^^
    Elz: Życzymy Ci mnóstwo weny i pozdrawiamy serdecznie ^^ :***
    Dan: Sister chodź wracamy do lekcji.
    Shadow: Używacie telefonu na lekcji. Nieładnie ������

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jenny: Białaczka? Fajna ksywa xD
      Jessie: Ale mi serio nic nie jest ;_;
      Keith: Oczywiście.
      Jessie: *wzdycha ciężko i spłata ręce* Oczywiście
      Ja: Dlaczego jak raz mam spokój od szkoły to nie mogę skończyć notek? -_-
      Spectra: Życie
      Shadow: Życie, życie jest nowelą.
      Ja: Skończ z tym Klanem bo będziesz spał na wycieraczce -_-
      Shadow: No Ej!
      Spectra: Nie ejuj tylko zamknij się
      Shadow: Jess musisz go sobie wychować
      Akane: Dziękuję Jinx😘 a i ta dwójka musi się nawzajem wychować *stoi w sukni i próbuje rozplątać słupy na sukni Jess* Kto to wiązał?
      Ace: Prosiła to co miałem zrobić?
      Akane: I to niby Ja wiąże jak marynarz
      Jessie: Bo tak robisz xD
      Ja: *w świątecznej czapce* Aj tam Shadow nie czepiaj się xD Ja dziś też przez połowę lekcji na telefonie xD

      Usuń
    2. "Akane: Dziękuję Jinx😘 a i ta dwójka musi się nawzajem wychować *stoi w sukni i próbuje rozplątać słupy na sukni Jess* Kto to wiązał?" SŁUPY?! XDDD

      Usuń
    3. Autokoretka mnie nie lubi T.T

      Usuń